-Thomas uspokój się - powiedział mężczyzną , ale poznałam żę był to ten co mnie zatrzymał
A on jakby na zawołanie rozluźnił się ,cofnął o krok.
-jasne ojcze-powiedział
-kim wy jesteście -powiedziałam z obawą i cofnęłam się o krok w tył
-nie bój się córeczko -powiedział jakiś mężczyzna , który stał za mną jakieś 10 metrów
-jak mnie nazwałeś , i czemu tu jestem -pytałam się
-Evelin jesteś moją córką , jestem Jason -powiedział i zbliżał się po woli do mnie , a ja wpatrywałam się w niego i i cofałam się dość szybko ,Aż nie wpadłam na kogoś
Kiedy odwróciłam głowę , widziałam Thomasa , który mnie trzymał , abym nie uciekła . Kiedy spojrzałam w jego oczy aby coś powiedzieć , nagle zmieniły barwę na czarny tak jak przedtem i powiedział
-nigdzie stąd nie pójdziesz -powiedział groźniej
A ja automatycznie zaczynałam się szarpać i krzyczeć
-puść mnie , puść błagam -mówiłam
A on nie rozluźnił uścisku , tylko jeszcze bardziej ścisnął moje ręce , tak że aż krzyknęłam
-puść to boli - na co Jason , niby mój ojciec szybko zareagował i powiedział
-Thomas puść ją w tej chwili -a on tylko skinął głową , i puścił mnie .Ja od razu stanęłam wyprostowana i powiedziałam
-co to było , kim wy jesteście -nie miałam sił , aby pytać , bałam się ich
-jak już mówiłem jestem twoim prawdziwym ojcem , -i położył mi rękę na ramieniu
A ja automatycznie złapałam się za głowę i upadłam na kolana , trzymałam się za głowę , ból był straszny , jakby mi ktoś wiercił czymś w głowie , myślałam że zaraz mi wybuchnie. Widziałam obrazy : Moich rodziców , samochód a potem pożar i straż .Kiedy podbiegł ojciec Thomasa i przyłożył mi swoją rękę do skroni . Ból momentalnie ustał .A ja spojrzałam na niego i podał rękę pomagając mi wstać .
-widziałaś coś -spytał
A ja tylko pokiwałam twierdząco głową
-jestem Robert ojciec Thomasa , co widziałaś -dopytywał
-widziałam moich rodziców, samochód i pożar ich -powiedziałam
-stało się -powiedział Jason
-niestety uprzedził nas-powiedział Robert
-kto?-spytałam , gdyż nie wiedziałam o co chodzi
-Jacob , dowiesz się w swoim czasie córciu -powiedział i chciał mnie złapać za rękę . Ale ja się osunęłam i powtórzyłam
-nadal nie powiedzieliście mi kim jesteście , i po co mnie tu ściągnęliście -powiedziałam z spokojem
-chcesz znać prawdę , tylko nie uciekaj -powiedział Robert
-twój ojciec jest naszym przywódcom , ja jestem czarodziejem a mój syn też nim jest , ale jest także ....-powiedział i wtedy spojrzałam na Thomasa , który patrzył na mnie jakby chciał mnie zabić i pokazał kły . Tak kły , momentalnie zrobiłam parę kroków tył , ze strachem w oczach ,chociaż że stał dalej ode mnie , bałam się go
-nie bój się nie zrobię ci krzywdy -i momentalnie znalazł się za mną mówiąc mi do to ucha
-czemu ja tu jestem -powiedziałam i odsunęłam się od Thomasa
-jesteś teraz zagrożeniem dla Jacoba , tą wizję którą widziałaś przed chwilą spełniła się , zaraz dostaniesz sms z kondolencjami od swojej koleżanki -powiedział Robert
-skąd tyle wiesz i jeszcze rano mnie się pytałeś o sny-mówiłam
-a tak nie jest? Przecież widzisz go od ponad roku Evelin , przychodzi w snach -powiedział Robert
A ja dostałam sms . Wyjęłam komórkę przy czym go odczytałam ,,Przykro mi z powodu rodziców -Sofia"
Teraz zachciało mi się płakać , wybiegłam z stamtąd i usiadłam na dworze na schodach .Podkuliłam kolana i łzy mi same spływały . Nie siedziałam długo sama gdyż przysiadł się do mnie Robert
-przykro mi , on jest nieobliczalny -powiedział i przytulił mnie
-dlaczego musieli zginać , przecież nic nie zrobili -powiedziałam z łzami
-on będzie chciał , żebyś cierpiała , chce zadać ci ból - powiedział
-a moja prawdziwa mama gdzie jest -spytałam
-nie żyje , zmarła kiedy cię rodziła -powiedział
-dlaczego ojciec mnie oddał -powiedziałam
-bo wtedy nie byłabyś bezpieczna , on oddał Cię abyś była bezpieczna -powiedział i wstał gdyż przyszła kobieta która trzymała na plecach worek
-witaj Robert , gdzie jest Thomas -spytała
-Anno poznaj córkę Jasona Evelin -powiedział a , kobieta uścisnęła mnie i powiedziała
-to gdzie jest bo wyczuwam że jest spragniony -powiedziała i się oblizała , a ja spojrzałam na Roberta pytająco
-Anna jest moją żoną jest wampirzycą , dlatego Thomas jest czarodziejem i wampirem -powiedział , a ja zrozumiałam
-witaj matko-powiedział Thomas , który właśnie wyszedł przez drzwi i stanął obok
-przyniosłam ci coś -powiedziała i wyciągnęła kuropatwę , była jeszcze żywa. A Thomas wziął ją i widziałam tylko te czerwone oczy i kły którymi wbił się zwierzęciu . Po chwili spływała z kuropatwy krew. Patrzyłam na to z obrzydzeniem , aż chciało mi się zwymiotować . Robert to zauważył i powiedział
-Thomas , może tak byś łaskawie skończył co??-a Thomas się oderwał i spływała z jego ust krew
-przecież wiesz , że kiedy brak mi krwi mogę zabijać ludzi-powiedział Thomas i spojrzał na mnie , a ja się przestraszyłam jego słów
-tak , ale może byś się wytarł -powiedział Jason
Thomas tylko się obliznął i już nie było widać śladu krwi
-przyzwyczaisz się , on już taki jest -powiedział ojciec i poklepał mnie po ramieniu
-jak to przyzwyczaję , ja zaraz stąd idę -powiedziałam i chciałam iść , ale zatrzymała mnie Anna która zagrodziła mi drogę
-nie idź , i tak musisz zostać ,-powiedziała
-po co mam zostać?
-żebyśmy mogli cię chronić , nie możesz przebywać przy ludziach , gdyż on będzie zabijał -powiedziała
-a tak ap ropo to wszystkiego najlepszego -powiedziała i podniosła mnie do góry
-no właśnie sto wieków -powiedział ojciec równo z Robertem
-dzięki -powiedziałam obojętnie
Bo co to za urodziny , jak giną twoi przybrani rodzice . Jesteś w towarzystwie , wampirów , czarodzieja i ojca. Urodziny najlepsze w życiu . Gorzej już chyba być nie może
-mogłaś powiedzieć podzielił bym się z tobą kuropatwą -powiedział Thomas
-nie dzięki-powiedziałam
Ciekawie ^^ Tyle, że krótko ^^
OdpowiedzUsuńJest możliwość, że rozszerzysz tą kolumnę, żeby łatwiej się czytało ? :)
Czekam z niecierpliwością na następny :D
I ty piszesz na gg że nie umiesz pisać
OdpowiedzUsuńTy umiesz i to cholernie pięknie, dobrze wspaniale ci wychodzi
kuropatwa xdd
czekam na next