sobota, 23 czerwca 2012

Rozdział 2

-Thomas uspokój się - powiedział mężczyzną , ale poznałam żę był to ten co mnie zatrzymał 
A on jakby na zawołanie rozluźnił się ,cofnął o krok.

-jasne ojcze-powiedział
-kim wy jesteście -powiedziałam z obawą i cofnęłam się o krok w tył
-nie bój się córeczko -powiedział jakiś mężczyzna , który stał za mną jakieś 10 metrów
-jak mnie nazwałeś , i czemu tu jestem -pytałam się 
-Evelin jesteś moją córką , jestem Jason -powiedział i zbliżał się po woli do mnie , a ja wpatrywałam się w niego i i cofałam się dość szybko ,Aż nie wpadłam na kogoś 
Kiedy odwróciłam głowę , widziałam Thomasa , który mnie trzymał , abym nie uciekła . Kiedy spojrzałam w jego oczy aby coś powiedzieć , nagle zmieniły barwę na czarny tak jak przedtem i powiedział
-nigdzie stąd nie pójdziesz -powiedział groźniej 
A ja automatycznie zaczynałam się szarpać i krzyczeć 
-puść mnie , puść błagam -mówiłam 
A on nie rozluźnił uścisku  , tylko jeszcze bardziej ścisnął moje ręce , tak że aż krzyknęłam 
-puść to boli - na co Jason , niby mój ojciec szybko zareagował i powiedział 
-Thomas puść ją w tej chwili -a on tylko skinął głową , i puścił mnie .Ja od razu stanęłam wyprostowana i powiedziałam 
-co to było , kim wy jesteście -nie miałam sił , aby pytać , bałam się ich
-jak już mówiłem jestem twoim prawdziwym ojcem , -i położył mi rękę na ramieniu 
A ja automatycznie złapałam się za głowę i upadłam na kolana , trzymałam się za głowę , ból był straszny , jakby mi ktoś wiercił czymś w głowie , myślałam że zaraz mi wybuchnie. Widziałam obrazy : Moich rodziców , samochód a potem pożar i straż .Kiedy podbiegł ojciec Thomasa i przyłożył mi swoją rękę do skroni . Ból momentalnie ustał .A ja spojrzałam na niego i podał rękę pomagając mi wstać . 
-widziałaś coś -spytał
A ja tylko pokiwałam twierdząco głową 
-jestem Robert ojciec Thomasa , co widziałaś -dopytywał
-widziałam moich rodziców, samochód i pożar ich -powiedziałam 
-stało się -powiedział Jason 
-niestety uprzedził nas-powiedział Robert
-kto?-spytałam , gdyż nie wiedziałam o co chodzi
-Jacob , dowiesz się w swoim czasie córciu -powiedział i chciał mnie złapać za rękę . Ale ja się osunęłam i powtórzyłam
-nadal nie powiedzieliście mi kim jesteście , i po co mnie tu ściągnęliście -powiedziałam z spokojem 
-chcesz znać prawdę , tylko nie uciekaj -powiedział Robert
-twój ojciec jest naszym przywódcom , ja jestem czarodziejem a mój syn też nim jest , ale jest także ....-powiedział i wtedy spojrzałam na Thomasa , który patrzył na mnie jakby chciał mnie zabić i pokazał kły . Tak kły , momentalnie zrobiłam parę kroków tył , ze strachem w oczach ,chociaż że stał dalej ode mnie , bałam się go
-nie bój się nie zrobię ci krzywdy -i momentalnie znalazł się za mną mówiąc mi do to ucha 
-czemu ja tu jestem -powiedziałam i odsunęłam  się od Thomasa 
-jesteś teraz zagrożeniem dla Jacoba , tą wizję którą widziałaś przed chwilą spełniła się , zaraz dostaniesz sms z kondolencjami od swojej koleżanki -powiedział Robert
-skąd tyle wiesz i jeszcze rano mnie się pytałeś o sny-mówiłam 
-a tak nie jest? Przecież widzisz go od ponad roku Evelin , przychodzi w snach -powiedział Robert
A ja dostałam sms . Wyjęłam komórkę przy czym go odczytałam ,,Przykro mi z powodu rodziców -Sofia"
Teraz zachciało mi się płakać , wybiegłam z stamtąd i usiadłam na dworze na schodach .Podkuliłam kolana i łzy mi same spływały . Nie siedziałam długo sama gdyż przysiadł się do mnie Robert
-przykro mi , on jest nieobliczalny -powiedział i przytulił mnie
-dlaczego musieli zginać , przecież nic nie zrobili -powiedziałam z łzami 
-on będzie chciał , żebyś cierpiała , chce zadać ci ból - powiedział 
-a moja prawdziwa mama gdzie jest -spytałam 
-nie żyje , zmarła kiedy cię rodziła -powiedział 
-dlaczego ojciec mnie oddał -powiedziałam 
-bo wtedy nie byłabyś bezpieczna , on oddał Cię abyś była bezpieczna -powiedział  i wstał gdyż przyszła kobieta która trzymała na plecach worek 
-witaj Robert , gdzie jest Thomas -spytała 
-Anno poznaj córkę Jasona Evelin -powiedział a , kobieta uścisnęła mnie i powiedziała
-to gdzie jest bo wyczuwam że jest spragniony -powiedziała i się oblizała , a ja spojrzałam na Roberta pytająco
-Anna jest moją żoną jest wampirzycą , dlatego Thomas jest czarodziejem i wampirem -powiedział , a ja zrozumiałam 
-witaj matko-powiedział Thomas , który właśnie wyszedł przez drzwi i stanął obok
-przyniosłam ci coś -powiedziała i wyciągnęła kuropatwę , była jeszcze żywa. A Thomas wziął ją i widziałam tylko te czerwone oczy i kły którymi wbił się zwierzęciu . Po chwili spływała z kuropatwy krew. Patrzyłam na to z obrzydzeniem , aż chciało mi się zwymiotować . Robert to zauważył i powiedział 
-Thomas , może tak byś  łaskawie skończył co??-a Thomas się oderwał i spływała z jego ust krew
-przecież wiesz , że kiedy brak mi krwi mogę zabijać ludzi-powiedział Thomas i spojrzał na mnie , a ja  się przestraszyłam jego słów
-tak , ale może byś się wytarł -powiedział Jason
Thomas tylko się obliznął i już nie było widać śladu krwi 
-przyzwyczaisz się , on już taki jest -powiedział ojciec i poklepał mnie po ramieniu
-jak to przyzwyczaję , ja zaraz stąd idę -powiedziałam i chciałam iść , ale zatrzymała mnie Anna która zagrodziła mi drogę 
-nie idź , i tak musisz zostać ,-powiedziała
-po co mam zostać?
-żebyśmy mogli cię chronić , nie możesz przebywać przy ludziach , gdyż on będzie zabijał -powiedziała
-a tak ap ropo to wszystkiego najlepszego -powiedziała i podniosła mnie do góry 
-no właśnie sto wieków -powiedział ojciec równo z Robertem 
-dzięki -powiedziałam obojętnie
Bo co to za urodziny , jak giną twoi przybrani rodzice . Jesteś w towarzystwie , wampirów , czarodzieja i ojca. Urodziny najlepsze w życiu . Gorzej już chyba być nie może
-mogłaś powiedzieć podzielił bym się z tobą kuropatwą -powiedział Thomas
-nie dzięki-powiedziałam 







poniedziałek, 18 czerwca 2012

Rozdział 1

-Evelin-
,,Ciemny las , cichy szmer liści i powiew wiatru. Biegnę przed siebie czując na sobie czyiś wzrok , jakby ktoś mnie śledził . Odwracam się . To był błąd , widzę go jest tuż na przeciwko mnie . Długie ciemne włosy ,oczy czarne i ta złość w oczach . Próbuję się wycofać  , zrobić krok w tył , ale on jakby mnie paraliżował . Zastygam . Stoję w miejscu , patrzę na niego ze strachem . A on śmieje mi się  w twarz
-córka Jacoba się boi-ten śmiech , słyszę tylko go podczas cichej nocy 
-kogo?-tylko tyle wydusiłam z siebie
-no proszę jesteś córką przywódcy i nawet nie raczy cię uratować-sięga rękom w tył swojego długiego czarnego płaszcza . Wyjmuje z niego sztylet . Nie jest to zwykły, prosty sztylet . Ma wężowatą klingę z bruzdami i wypustką .Wymierza we mnie tym i przybliża się do mnie.Czuję na ciele jego ostrze , ale wtedy"
Budzę się  z krzykiem i zalana potem . Zaświecam lampkę nocną i sprawdzam na zegarek 5:23 .No tak dzisiaj moje urodziny . 17 Lat . Teraz to i tak nie zasnę . Wychodzę  z łóżka . Włączam laptopa i wpisuję  w google ,,sztylet  wężowatą klingą"
Wyświetla mi się nazwa ,, sztylet kris" bez namysłu klikam w to . Pokazuje mi się zdjęcie sztylet . 
Nie mogę uwierzyć że to ten sam , co mi się przyśnił . Klikam informacje i czytam .
,,Sztylet stał się narodowym symbolem Malezji. Zazwyczaj uzupełnia galową garderobę arystokracji. W swoim charakterystycznym kształcie pojawił się dopiero około wieku XIII, jednak jego tradycja ma korzenie w prehistorii. Najwcześniej pojawił się na Jawie w IV wieku, w późniejszym okresie pojawiły się różne lokalne odmiany. Każda odmiana mogła być używana tylko przez określoną klasę osób. Kris stanowi obiekt czci niemal religijnej, ofiaruje się mu kwiaty, kadzidła i żywność. Dla nabrania mocy magicznej wbijano kris w ciało nadludzkiej istoty . W celu odebrania duszy i mocy."
Więcej nie  czytałam , po co przychodzi w snach jakiś potwór ze sztyletem z którym nie mam żadnego powiązania . Może to tylko moja chora wyobraźnia . Ale od paru dni , śni mi się ten sam człowiek . Chociaż nie wiem cy jest to człowiek , czy coś innego . Tylko że są inne sytuacje , raz jest ogień, i spalanie na stosie , a raz jakiś wilk , który mnie gryzie . Dziewczyny w moim wieku powinny chyba śnić o chłopkach i jakiś gwiazdorach , ale mnie to nie kręci .  Ludzie ze szkoły i z sąsiedztwa wytykają mnie palcami , i mówią idzie odmieniec . Nie wiem co im zrobiłam , ale jest mi przykro kiedy tak robią . 
Posiedziałam jeszcze dość sporo w internecie , szukając jakiś informacji o takich snach , ale niczego się nie dowiedziałam . Nawet nie wiem ile tak spędziłam, bo do mojego pokoju wparowali rodzice z jedną babeczką czekoladową i ze świeczką na niej . Śpiewali mi sto lat , i zdmuchnęłam świeczkę . Nie myślałam nad życzeniem gdyż niczego mi nie brakuje . Uszykowałam się do szkoły i była właśnie 7:30 . Mam kawałek do szkoły więc zwinęłam torbę i ruszyłam chodnikiem do niej . Sofia napisała mi sms , że jest już w szkole i mamy tylko 4 lekcje . Ucieszyłam się na tą wiadomość , gdy minęłam już nasz dom . Wpadłam na człowieka który na moje oko miał 30 lat . Przeprosiłam go , ale on złapał mnie za nadgarstek i zapytał
-widziałaś go ?
-kogo?-spytałam 
-czarną smugę - powiedział i rozglądał się w około 
- o co panu chodzi ?- spytałam , nie wiedziałam o co pyta i jeszcze mnie puścił 
-wiem że go widzisz już od paru tygodni Evelin , on cię szuka - powiedział 
-skąd zna pan moje imię i kto mnie szuka ? i kim pan jest?-byłam już zdenerwowana 
-Robert Griffis , wiem więcej niż myślisz mój syn przyjedzie po ciebie po szkole , wiem ile masz lekcji , więc się nie wymigasz - puścił mnie i poszedł . Kiedy tak stałąm myślałam , co to było , jakaś groźba czy psychicznie groźny psychol . Nie zastanawiałam się długo gdyż miałam jeszcze z 50 m do szkoły . Ruszyłam więć , kiedy otwarłam drzwi wejściowe od szkoły przywitała mnie moja przyjaciółka składając życzenia . 
-dziękuje , a teraz chodź na lekcje
Te 4 Godziny minęły dość szybko .Wyszłam ze szkoły , stanęłam na schodach żegnając się z Sofią po którą przyjechała jej mama . A ja zeszłam ze schodów , kiedy miałam wejść właśnie na parking , (przejście na ulicę )
Stanęłam , gdyż przyglądał mi się wysoki chłopak , był dobrze zbudowany , gdyż jego koszulka odsłaniała mięśnie i idealnie przyległa do jego ciała . Był przystojny i miał takie spojrzenie , oczy takie hipnotyzujące . 
Ręce włożył do przednich kieszeni spodni i stał oparty o samochód auto
Samochód wyróżniał się i to bardzo , gdyż był chyba najdroższym z wszystkich aut jakie tutaj stały . Nawet nauczycieli przebił autem . Spuściłam głowę i stawiłam pierwszy krok . Czułam na sobie spojrzenia koleżanek i kolegów ze szkoły . Którzy stali w osłupieniu . Kiedy zrobiłam następne dwa usłyszałam 
-Evelin gdzie uciekasz - nie było to pytanie 
-......-nie odpowiedziałam tylko stanęłam tyłem do niego 
-mowę ci odjęło , ojciec miał cię powiadomić że będę czekał na ciebie , widać muszę robić wszystko sam - westchnął i zrobił krok do przodu . Odwróciłam się do niego i spytałam 
- skąd mnie znasz i czemu mam z tobą jechać - spytałam 
-Evelin , Evelin nie zadawaj pytań tylko chodź , nie rób scen  , bo użyję siły i nie będzie przyjemnie -powiedział ze spokojem otwierając od przodu pasażera drzwi .
Oparł się o nie i gestem ręki kazał mi wsiadać . Podeszłam bliżej  , stałam gdzieś metr od niego 
-mam ci zaufać , a ja nawet cię nie znam -powiedziałam
-Thomas , a teraz wsiadaj , bo będę miał problemy - nie wiem czemu , ale wsiadłam do samochodu . Zamknął za mną drzwi , a sam usadowił się za kierownicą . Powiedział 
-zapnij pas , bo będzie ostro -zaśmiał się i wcisnął guzik , który blokuje wyjście z samochodu . 
No świetnie nie dosyć  , że zaczepił mnie jakiś gościu , to teraz jadę nie wiem gdzie . 
Odjechaliśmy z piskiem opon . Jechaliśmy szybko , trochę sie bałam że się rozbijemy , ale potem skręcił w jakąś drogę w lesie . I po chwili zaparkował pod starym pałacem . Nawet nie wiem że jest takie coś w lesie. Zgasił silnik i kazał mi wyjść . 
-wyjdź -powiedział i sam pierwszy wyszedł . Odpięłam pasy i wyszłam . 
On stanął obok mnie i tak jakby zaciągnął się powietrzem , oznajmił 
-już są - i popchnął mnie w stronę schodów . Wyprzedził mnie , aby otworzyć wielkie drzwi . Kiedy przekroczyłam próg , nie było w tym pałacu nic nad zwyczajnego . Stanęłam na środku korytarza , a on znów mnie popchnął 
-ej nie musisz mnie popychać - powiedziałam ze złością 
-może muszę , bo się nie ruszasz - powiedział z kpiną 
- nie denerwuj mnie - zasadziłam   przez zęby
- to ty mnie denerwuj , bo wtedy będzie nie miło -powiedział trochę wkurzony
- a co mi możesz zrobić - zaśmiałam się 
- powiedziałem coś - i nagle naprężyły mu się mięśnie  a oczy zmieniły barwę na czarny . Cofnęłam się o krok , a on wyciągnął rękę a by mnie złapać . Ale ktoś krzyknął
-Thomas uspokój się - powiedział mężczyzną , ale poznałam żę był to ten co mnie zatrzymał 
A on jakby na zawołanie rozluźnił się cofnął o krok.







niedziela, 17 czerwca 2012

Prolog

(Evelin)
Czy macie sny w których widzicie zagładę całego świata. I nic nie możecie zrobić . Ja takie mam . Odkąd ukończyłam 16 lat . Tak jutro moje 17 urodziny . Moi rodzice George i Savanna nie są moimi biologicznymi rodzicami , ale i tak ich bardzo kocham . Dowiedziałam się w wieku 16 lat , że byłam adoptowana . Chociaż powiedzieli mi że znaleźli mnie w progu domu . Nie wiem czy moi prawdziwi rodzice żyją . Ale nie mam im tego za złe że mnie zostawili , może nie mieli warunków do wychowania . Lepiej jak mnie oddali , niż żeby mnie gdzieś zostawili w lesie albo gdzieś indziej . Mam takie przeczucie od paru dni że ktoś mnie śledzi , ale kiedy się odwracam nikogo nie ma . Może mam jakieś urojenia , albo myślę że to ktoś od moich rodziców mnie śledzi . Czy żyję i czy dobrze się mną zajmują . Koleżanek i kolegów nie mam gdyż jestem tak jakby wyrzutkiem społeczeństwa . Czuję się tak jakoś dziwnie , jakbym nie pasowała do tego świata. Nie wychodzę do żadnych klubów , chociaż moja przyjaciółka Sofia już nie raz próbowała mnie wyciągnąć gdzieś na miasto .Mieszkam w dość spokojnej ulicy .
Ciągle kiedy zamykam oczy widzę twarz te czerwone oczy które aż zabijają . Ten grymas na twarzy.Kiedy otwieram je widzę tylko takie jakby rozmycie czarne . Czarny dymek tuż nade mną . 
(Thomas)
Czy ja tylko jestem jeden , żeby być jakąś niańkom do zwykłej dziewczyny . Nic o niej nie wiem , ale mam ją chronić . Może i dlatego , że jestem pół wampirem i czarodziejem . Tak to zdecydowanie najlepszy argument . Jacob zaprowadził mnie pod jej dom . Żyję normalnie jak śmiertelniczka . Chociaż to córka naszego przywódcy Jacoba . Po co on ją zostawił u ludzi . A no tak bo jej grozi niebezpieczeństwo . Tylko czemu ja mam ją ochraniać , jak to jego córka. No nic mówi się trudno i się żyje dalej . Oj ja sobie jeszcze pożyję i to kilkaset lat . Jakby zliczyć mój wiek to mam 63 lata . To się nazywa , nieśmiertelność . Miałem ogromną nadzieję że ta dziewczyna  okaże się jakąś normalną . a nie zadufaną w sobie . Zmieniłem zdanie kiedy ją zobaczyłem tego dnia . Tak Jason wilkołak podążał za nią . Wpadliśmy na jego trop już od 4 dni . Ale za każdym razem nie połapaliśmy się gdzie dotychczas znajduje się . Ale wracając do tej dziewczyny ma na imię Evelin .I ma długie ciemne włosy , ale jej oczy są takie inne od wszystkich jakie widziałem .Szczupła sylwetka i uśmiech anioła . A  Moje oczy zmieniają barwę kiedy mam zły humor mam czarne , kiedy chcę krwi czerwone ,  a przyjmuję zawsze kolor brązowy z zieleniom .Niestety nie mogę określić ich odcieni , ale mówią mi że mój wzrok przenika wszystko i wszystkich . Moje ofiary z dziewczyn kiedy byłem nowo narodzonym i pragnąłem krwi mówili mi że mój wzrok hipnotyzuje . Teraz moimi ofiarami są zwierzęta . Bywa że są to ludzie , ale tylko wtedy gdy mnie wkurzą . Mam wolną rękę zabijać ludzi którzy chcą skrzywdzić Evelin . Chociaż nie wiem czy żądza krwi przez którą poleję się krew , wytrzymam z głodem i nie będę zabijał . 




--------------------------------------------------------------------------
Jest i prolog czekam na komentarze . I pytanie
-Kto ją śledził od kilku dni??(to nie Thomas)